Dawno nie pisaliśmy nic w dziale aktualności, co spowodowane jest niestety permanentnym brakiem czasu i przepracowaniem. Stwierdziliśmy, że pod koniec wakacji warto jednak w kilku słowach dokonać jakiś półrocznych podsumowań oraz zapowiedzi na kolejne 4 miesiące. Dla wydawców płyt nadeszły niełatwe czasy. Ceny produkcji i wszelkich usług bardzo wzrosły, a chętnych na zakup albumów muzycznych raczej systematycznie ubywa. Na pewno jedną z tego przyczyn jest fakt, że nasze wydawnictwo jest sprofilowane na muzykę z lat 60-tych i wczesnych 70-tych, a niestety fani takiego grania są już dzisiaj przeważnie osobami w mocno leciwym wieku. Nie poddajemy się jednak, ponieważ Kameleon jest zdecydowanie bardziej pasją, niż sposobem zarabiania pieniędzy. Staramy się produkować to co lubimy i wydaje nam się wartościowe muzycznie, a nie to co przynajmniej teoretycznie mogłoby przynieść jakieś zyski. I z pewnością będziemy to robić nadal, dopóki starczy nam sił i środków.
Hołdując tym wszystkim zasadom w pierwszym półroczu zaprezentowaliśmy dwa kolekcjonerskie albumy, zbierające instrumentalne nagrania – Tajfunów (2CD) i Czerwono- Czarnych (3CD). Przygotowanie tych pozycji trwało naprawdę lata. W ramach prezentowania najciekawszych współczesnych zespołów nawiązujących swoją muzyką do starych, dobrych czasów wydaliśmy debiutancki album formacji The Süns. Ku naszej radości wyprzedał się on w niecały miesiąc. Paręnaście dni temu na naszej stronie pojawił się „jeszcze ciepły”, najnowszy CD Tadeusza Woźniaka. Prawdziwym hitem pierwszego półrocza okazał się, pięknie wydany zapis warszawskiego koncertu Cliffa Richarda i The Shadows z 1965, przygotowany przez współpracującą z nami wytwórnię Dusty Tapes.
Co do najbliższych działań to jeszcze przed świętami powinny pokazać się u nas dwa, lub trzy – rockowo-jazzowo-psychodeliczne, zakręcone kilery (w tym jeden, potrójny, oczekiwany przez wszystkich fanów polskiego rocka od wielu, wielu lat). W ramach serii big-beatowej zaprezentujemy potrójne wydawnictwo, przypominające komplet nagrań jednego z najzdolniejszych i najbardziej charyzmatycznych polskich wokalistów z lat 60-tych. Będziemy też kontynuować jedną z rozpoczętych już przez nas serii, kolejnym, potrójnym wydawnictwem z prawie całkowicie premierowo publikowanym materiałem. Mamy też przecieki, że wytwórnia Dusty Tapes, pracuje bardzo intensywnie nad naprawdę, imponującym zestawem płyt z niepublikowanymi archiwaliami The Shadows. Ma być ich aż sześć !!! Jakby tego było mało, może zdążymy także wypuścić materiał koncertowy, który ukazuje jeden z naszych najlepszych zespołów w nader progresywnym świetle (utwory są w trakcie miksowania). A już na przełomie września i października odejdziemy nieco od profilu muzycznego Kameleona, wydając podwójny CD z rarytasami naszej, legendarnej, bluesowo-rockowo-metalowej formacji.
To tyle jeśli chodzi o zapowiedzi. Odpowiadając na pojawiające się często pytanie: dlaczego wydajemy mało pozycji i wszystko przebiega u nas tak wolno, prosimy wziąć pod uwagę to, że aby płyta mogła się ukazać trzeba wykonać naprawdę ogrom pracy. Załatwić masę formalności, zredagować album, zaprojektować okładkę, zrobić obróbkę dźwięku, napisać noty na obwolutę, przygotować pliki do druku i tłoczenia, wysłać materiały do drukarni i tłoczni, odebrać je, przygotować opisy na stronę i newsletter, a na końcu przyjmować zamówienia, pakować płyty i zawieźć je do wysyłki. A wszystkie te czynności wykonują dwie osoby, które mają na co dzień swoje, normalne, wymagające prace.
Brakiem czasu spowodowane jest także zdecydowanie zbyt sporadyczne pojawianie się nowych tekstów na naszym blogu – Rockowa płytoteka oraz chwilowe zaprzestanie realizacji filmików na kanale youtubowym – Kameleon Records. Jak tylko uda się lepiej zagospodarować czas, oba te media zostaną na pewno reaktywowane.
Drugim zarzutem, który się często pojawia w Państwa mailach to zbyt wysokie ceny płyt i wysyłek. Do wysyłek (aby utrzymać ich ceny) dopłacamy, więc nie możemy sobie tutaj niczego zarzucić. Natomiast ceny płyt. No cóż… Nasze krążki trwają przeważnie około 80 minut i są po brzegi wypełnione w większości niepublikowanymi dotąd nagraniami. Proszę porównać np. cenę podwójnego albumu wydanego przez nas w nakładzie 300 sztuk z blisko 160 minutami muzyki, który kosztuje 55 zł oraz np. przygotowywane w tysiącach egzemplarzy wydawnictwa ogromnego koncernu fonograficznego, który wznawia czasem polskie, dostępne już przed laty płyty, zwykle bez bonusów, a ceny tych około 40-minutowych albumów przekraczają 50 zł.
To tyle informacji i dywagacji. Mamy nadzieję, że pomimo sporadycznych zastrzeżeń pozostaną jednak Państwo z nami, bo tylko wtedy będziemy mogli kontynuować naszą misję dalszego ocalania od zapomnienia skarbów polskiej kultury muzycznej.
P.S. Na zdjęciu widnieje nasze wakacyjne biuro.